Forum www.adopcjebuldozkow.fora.pl Strona Główna

Napisz do nas :-)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27 ... 34, 35, 36  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.adopcjebuldozkow.fora.pl Strona Główna -> Napisz do nas
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aaaMonikaaa
Gość






PostWysłany: Sob , 29 Wrz 2012,20:40    Temat postu: Drodzy forumowicze,potrzebuje pomocy dla mojej suni

Kochani mam wielki problem,moja roczna buldozka jest w nichcianej ciazy,ja wyladowalam nagle w szpitalu i sasiadka jej nie upilnowala Smutny. Jestem zalamana,poniewaz 2mies. temu stracilam prace,a mam oprocz niej jeszcze jedna sunie i 3 kociaki przybledy. Powiedzcie mi ,czy jest mozliwosc uzyskania dofinansowania na alizin? Mysle,ze to najlepsze rozwiazanie,bo nie wiem,kto jest ojcem pieskow,a juz wystarczajaco maluchow cierpi w schroniskach:(. Bede wdzieczna za kazda informacje. Ja zastrzyk potrafie zrobic sama,chodzi mi tylko o ten lek. Bardzo prosze o pomoc,czas mnie nagli;(
Powrót do góry
dobroosia
Dom Tymczasowy
Dom Tymczasowy



Dołączył: 04 Lis 2011
Posty: 990
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob , 29 Wrz 2012,21:36    Temat postu:

Alizin to nie wszystko Smutny zrob potem jeszcze USG dla pewności, miałam przypadek że mimo podania Alizinu ciąża się utrzymała. Skąd jestes??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aaaMonikaaa
Gość






PostWysłany: Sob , 29 Wrz 2012,21:56    Temat postu: ...

Jestem z okolic Szczecina,nie bede miala przez 2tyg. dostepu do lecznicy,dlatego zwracam sie o pomoc do Was,bo tu sa osoby,ktore tak jak ja kochaja zwierzeta. Moze ktos ma znajomego weta,zeby odsprzedal dwie dawki,bo trzeba przeciez podac dzien po dniu:(. Moja bulwa nie moze donosic tej ciazy ;(. A wiem,ze nie bede w stanie uspic mlodych,jak sie urodza,poza tym mojej niuniu nie chce meczyc. Serce mnie boli na sama mysl, pomozcie prosze.
Powrót do góry
dobroosia
Dom Tymczasowy
Dom Tymczasowy



Dołączył: 04 Lis 2011
Posty: 990
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob , 29 Wrz 2012,22:26    Temat postu:

A może ją wysterylizuj?? nie będzie nigdy więcej problemu. A koszt pewnie podobny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aaaMonikaaa
Gość






PostWysłany: Sob , 29 Wrz 2012,23:11    Temat postu:

Nie chce jej sterylizowac Smutny...to byl nagly wypadek i musialam zostac w szpitalu,gdybym byla w domu to teraz by problemu nie bylo. Ja w grudniu ide do nowej pracy i bardzo chce ,zeby moja krolewna miala male bulwinki,bo ta druga sunia to juz babcia i nie wiem,ile ze mna jeszcze zostanie. Teraz jestem w ciezkiej sytuacji i tylko dlatego poprosilam o pomoc. Moze choc pozyczka bedzie mozliwa? Trudnoscia jest fakt,ze ktos by musial kupic od veta alizin i przeslac.
Powrót do góry
bepi
Buldozi Rodzic
Buldozi Rodzic



Dołączył: 06 Sty 2011
Posty: 9759
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon , 01 Paź 2012,9:05    Temat postu:

aaaMonikaaa napisał:
Nie chce jej sterylizowac Smutny.
Ja w grudniu ide do nowej pracy i bardzo chce ,zeby moja krolewna miala male bulwinki,bo ta druga sunia to juz babcia i nie wiem,ile ze mna jeszcze zostanie.

Rewela ... - dołożymy się do przerwania ciąży, co byś mogła ubijać podłe pseudohodowlane interesy, a za chwilę wycieńczone "małe bulwinki" będą szukać u nas domu, albo twoja królewna , tudzież babcia... - pomożemy psom, ale nie tobie....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frenchie
Buldozi Kapitan
Buldozi Kapitan



Dołączył: 15 Kwi 2012
Posty: 885
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pon , 01 Paź 2012,10:42    Temat postu:

aaaMonikaaa napisał:
Nie chce jej sterylizowac Smutny...to byl nagly wypadek i musialam zostac w szpitalu,gdybym byla w domu to teraz by problemu nie bylo. Ja w grudniu ide do nowej pracy i bardzo chce ,zeby moja krolewna miala male bulwinki,bo ta druga sunia to juz babcia i nie wiem,ile ze mna jeszcze zostanie. Teraz jestem w ciezkiej sytuacji i tylko dlatego poprosilam o pomoc. Moze choc pozyczka bedzie mozliwa? Trudnoscia jest fakt,ze ktos by musial kupic od veta alizin i przeslac.


to jakiś żart?! Szok
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magda.k.
Gość






PostWysłany: Pią , 23 Lis 2012,23:17    Temat postu: co zrobić...??

Witam, zwracam się do Was z prośbą o pomoc, bo jako stowarzyszenie macie dużą wiedzę...9 sierpnia dostałam wymarzoną i wypragnioną sunię buldożka Wesoly to był najszczesliwszy dzień mojego życia, bo od kiedy pierwszy raz zobaczyłam buldożka na "zywo" zakochałam się w ich groteskowej buźce, a było to 15 lat temu...ale wracjąc do tematu; Cleo była niesamowitym stworzeniem, pełnym życia, figlarnym i niesamowicie przytulaskim pieskiem..
niestety od początku miała problemy ze zdrowiem, 15sierpnia czyli po 6 dniach od przybycia zwyiotowała robakiem-ale to niby się zdarza u szczeniaków, 3dni wczesniej byłam u weta na pierwszej wizycie i mialam srodek na odrobaczenie wiec jej podałam (jeszcze wczesniej zadz do kliniki 24h aby sie upewnic czy podać lek). ale to nie koniec robaczycy; 14wrzesnia Clonia od rana źle się czuła i wymiotowała i z tyłka normalnie wychodziły jej żywe robale! no znowu do weta i kuracja 4 dniowa na robale...zakonczona sukcesem, aaa mieczyczasie okazało sie jeszcze ze ma grzyba w uszach, ale to szybko wyleczylismy....
Najgorszy jednak był październik...mała zaczęła ząbkować, ząbki na żuchwie szybciutko się wymieniły, ale dziąsło szczenki było spuchniete i czerwone, wet kazał smarować maścią, niestety po 2 dniach było gorzej wiec szybko pojechalam do klinki (bo to byla niedziele) wet stwierdziła, że to napewno nie ząbki i może to byc eozynofilia albo ziarnica! nastepnego dnia pojechałam do seojego weterynarza i stwierdził nadziąslaka...ale żeby miec pewność zrobiliśmy jej RTG i biopsje...diagnoza nas zszokowała, nowotwór umiejscowiony był już wysoko w kości, jednak podjeliśmy się leczenia...zastrzyki, tabletki, maści....nic nie pomagało a guzioł rósł coraz bardziej- z dnia na dzień...i tak po 3 tyg zdecydowaliśmy się na eutanazję...ponieważ Cleo miała juz problemy z oddychaniem, nie mogła gryźć z narośli sączyła się krew Smutny tym sposobem po niespełna 3 m-c musieliśmy porzegnać naszego małego skarbka ;( nie dożyła 5mcy...
Weterynarze byli zdumeni, że u tak młodego psa rozinął się taki nowotwór i tak szybko zebrał swoje żniwo.. wszyscy sugerowali nam,żeby zadz do hodowcy bo jeżeli pies nie dożył 5 m-cy to mamy prawo ubiegać się o jakąś rekompensate...początkowo myślałam że to jest okrutne, traktować pieska którego pokochaliśmy jak towar, który okazał się :ferelny" (przepraszam za stwierdzenie), ale niestety nie mamy już pieniędzy na nowego pieska, bo leczenie nie kosztuje 5zł a poza tym i przede wszystkim hodowca nie powinien już rozmnarzać tych psów!
postawa hodowcy nas zszkowała, powiedziała że jest jej przykro ale generalnie to nasz problem i nie mamy na co liczyc z jej strony!
tak więc poczytałam trochę w internecie i ogólnie umowy kupna/sprzedaży zwierzecia sa umowami konsumenckimi i faktycznie jesli pies nie dożył 5 m-cy to mamy prawo ubiegać się o zwrot kosztów nie tylko psa ale i tez leczenia....
no i teraz nie wiem co zrobić, czy walczyć z ta kobietą czy odpuscic temat bo mielismy pecha....jestem rozbita, z jednej strony wielka rozpacz po stracie Cleo, bardzo nam jej brakuje...a z drugiej strony chec walki o swoje prawa, tym bardziej po takiej postawie hodowcy, jakby ustawiła sobie napis "po odejsciu od kasy reklamacji nie przyjmuje"....
wiem tez, że generalnie to nie jej wina, że piesek zachorował ale patrząc tak obiektywnie, to jej hodowla to jest biznes...źródło jej utzymania, nie sprzedaje bawełnianych majtek na straganie za 3zł chyba powinna ponosić jakąś odpowiedzialność, zarówno ona jak i my- jako konsumenci mamy jakies prawo.
bede wdzieczna za jakąś odpowiedz, bo naprawde nie wiem co robić...
Powrót do góry
Karolinasem
Gość






PostWysłany: Śro , 28 Lis 2012,15:44    Temat postu: RUBY I RITA

Próbuję się dobić jakoś, ale to chyba nie jest ta ankieta Smutny
proszę o pomoc
pozdrawiam
Karolina Semeniuk-Krasnowska
Powrót do góry
sylwia21225
Oglądacz
Oglądacz



Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: OSTROŁĘKA

PostWysłany: Śro , 28 Lis 2012,15:50    Temat postu:

ja nie mogę żadnej pomóżcie znależć
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patrycja(hadesowa)
Gość






PostWysłany: Nie , 06 Sty 2013,18:01    Temat postu: przygarne psinke

Witam, mam na imie Patrycja, mam 22 lata, mieszkam w domku jednorodzinnym z ogrodem dużym(narazie ogrodzenie jest do wymiany) jestem szczęśliwą posiadaczką amstaffa(adoptowanego) kotki (mix tajska równiez adoptowana) oraz chomiczka, szukamy dla naszego pieska kumpla/kumpelki, najlepiej gdyby był to buldożek francuski(świetnie się Hades(tak ma na imie mój psiak) dogaduje z tą rasą a ich chrumkanie jest przeurocze:) ewentualnie może być buldog angielski bo to też są świetne psiaki, więc tak płeć jest obojętna mój toleruje każde psiaki, najlepiej gdyby był wysterelizowany/wykastrowany. i w miarę zdrowy(alegria mi nie przeszkadza poniewaz mój też ma więc może mogly by ta samą karmę jeśćWesoly wiek psa też jest bez różnicy, musi tylko tolerować psy, dzieci i nie zjadać kotówWesoly

pozdrawiam
Powrót do góry
bepi
Buldozi Rodzic
Buldozi Rodzic



Dołączył: 06 Sty 2011
Posty: 9759
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie , 06 Sty 2013,20:03    Temat postu:

Wypełnij ankietę, potem wizyta przeadopcyjna i hop Uwaga byc może do Twojego domku Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bellusia22
Gość






PostWysłany: Pon , 14 Sty 2013,22:16    Temat postu: adopcja

Witam, zarejestrowalam się na stronie aczkolwiek moje konto nie jest jeszcze aktywne. Jestem zainteresowana adopcją BF Neli lub ewentualnie -BA Soni( lecz nie mogę znależć jej historii na stronie) moze byc to również pies lub szczeniak. Oczywiscie wypełnię ankiete przedadopcyjną ale to dopiero po aktywacji mojego konta na portalu. Chcielismy z mężem adoptować buldoga, mieszkamy we 3, mamy 2,5 letnią córke, w domu jednorodzinnym z ogródkiem na obrzezach miasta, wczesniej mielismy 2 boksery które niestety odeszły, Oskar ze starosci miał 13 lat a Sara zachorowała poważnie i mimo bardzo długiego leczenia ze względu na jej cierpienie mosielismy ją uspic. Chcieliśmy pieska mniejszego od boksera ze względu na dziecko( boksery sa żywiołowe i łatwo mogły by Helenkę przewrócić) toteż jedyną własciwą opcja wydał nam sie buldog gdyz jest to piesek jako jeden z nielicznych posiadajacy spłaszczony pysk boksera który uwielbiamy, nie przeszkadza nam prykanie, slinienie , chrapanie gdyz jestesmy przez tyle lat z bokserami przyzwyczjeni, szukamy towarzysza, spokojnego, i nie agresywnego wobec dzieci, bo w naszej rodzinie wyraznie brakuje psa, jest poprostu pusto i cicho jakos tak jakby brakowało 4 koła Wesoly dlatego proszę o kontakt. pozdrawiam Izabela
Powrót do góry
dagajaga
Gość






PostWysłany: Pon , 14 Sty 2013,22:26    Temat postu:

Witamy Cię Izo......
Konto może być aktywowane dopiero gdy otrzymamy ankietę ( znaleźć ją można na stronie www SAB-u )
Wesoly
Powrót do góry
bellusia22
Gość






PostWysłany: Wto , 15 Sty 2013,10:32    Temat postu: adopcja

ankieta wysłana czekamy Wesoly
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.adopcjebuldozkow.fora.pl Strona Główna -> Napisz do nas Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27 ... 34, 35, 36  Następny
Strona 26 z 36

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin